Sądząc po komentarzach, jakie otrzymuję, można się domyślać, że gdyby wybory miały być wiążące w oparciu o towarzystwo Salonu 24, to pan Kaczyński jako guru, przewodnik dusz wraz z całym swoim politycznym zapleczem odniósłby druzgocące zwycięstwo. Po wszystkich inny można się wozić jak po łysej kobyle. Czy rzeczywiście to jest wasz guru? Czy za prezydenta chcemy mieć lidera partii politycznej czy niezależnego, ponadpartyjnego męża opatrznościowego? Owszem, tego w dniu dzisiejszym nie da się uniknąć - wyboru mniejszego zła spośród tych, którzy jak z ogłoszenia w gazecie próbują się załapać na najbardziej intratne stanowisko. Ryje i ryjki, świnie i świnki. Dla mnie robi różnicę czy to będą bitki cielęce,ozór świński czy podgardle wołowe. Ale wolałbym soczystą pieczeń.
